Dom i buda dla psa, czyli idealne lokum dla Twojego czworonoga. Wiele dostępnych kategorii i modeli legowisk dla psów wydaje się nie ułatwiać wyboru, jednakże w praktyce pozwala na skonkretyzowanie potrzeb i ostatecznie dobranie posłania spełniającego w maksymalnym stopniu wymagania opiekuna i zaspokajającego w pełni potrzeby czworonoga.
W okolicy Lokum Salsa w promieniu 6 minut spacerem zlokalizowane są przystanki tramwajowe i autobusowe. 10 minut spacerem jest do Akademii Krakowskiej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W sąsiedztwie jest także Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK i Muzeum Schindlera. To doskonała propozycja dla osób ceniących aktywne, miejskie życie.
wśród ptactwa domowego ★★★ REMIZA: ostoja drobnego ptactwa w środku lasu ★★★★ sylwian: OWCZARZ: pasterz cakli lub merynosów ★★★ GĘSIAREK: pastuszek gęgającego ptactwa ★★★ PŁOCHACZ: pies do wypłaszania ptactwa z szuwarów ★★★★ eliza: SPŁAWISKO: wysepka lub pływająca kępa zarośli, schronienie dla
Ponadczasowa elegancja. Lokum Viva zlokalizowana jest przy ulicy Litomskiej. W dwóch kameralnych budynkach powstały 183 mieszkania o atrakcyjnych metrażach, od 28 do 90 mkw. Osiedle zostało zrealizowane jednoetapowo i oddane do użytku mieszkańców. Lokum Viva to zestaw klasycznych i sprawdzonych rozwiązań przestrzennych.
PRZEDMIOTEM OFERTY JEST KURNIK , POMIESZCZENIE DLA PTACTWA, DROBIU - WOLIERA.PRZEDMIOTEM OFERTY JEST KURNIK , POMIESZCZENIE DLA PTACTWA, DROBIU. SPECYFIKACJA TECHNICZNA - konstrukcja wykonana z drewna sosnowego - słupy nośne 9cm x 9cm - drewno impregnowane dwukrotnie drewnochronem (kolor do wyboru wg wzornika)
Skąd się wzięło lokum. Tureckie słowo lokum pochodzi z arabskiego al-lukum. W świecie arabskim tureckie przysmaki nazywane są rāḥat al-ḥulqūm (رَاحَة الْحُلْقُوم), co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „komfort dla gardła”. Właśnie z języka arabskiego wywodzi się polska nazwa tego smakołyku
. W naszym mieście przed wojną częstym łupem opryszków i rzezimieszków padały też zwierzęta. Bardzo popularne były kradzieże drobiu - kur, kaczek, gęsi czy się w tym fachu nazywano piechociarzami. Polowanie na piechotę (czyli spacerujący po podwórku drób) uprawiali z zamiłowaniem zwłaszcza wyrostki z chwyt piechociarzy polegał na zwabieniu biegającego po podwórku domowego ptactwa do furtki lub dziury w płocie. W tym celu sypało się kurom okruchy chleba czy ziarno. Kiedy bardziej łapczywe zbliżały się do otworu, wtedy złodziej chwytał je zręcznie za łebek. Upolowana kura czy kaczka trafiały natychmiast do przygotowanego worka, który miał przy sobie każdy piechociarz. Oczywiście kradzież kur w biały dzień wymagała uwzględnienia kilku rzeczy: nieobecności gospodarzy domu na podwórku (groźny mógł być również podwórkowy burek) oraz ubezpieczenia od strony ulicy. Chłopcy z Chanajek wyprawiali się więc po piechotę parami, zaś terenem ich działania były często peryferyjne dzielnice Białegostoku, gdzie drób chodził niemal bez nadzoru po ulicach, ogrodach i okolicznych łąkach. Ważne było również to, że nikt tam nie znał chanajkowych piechoty dokonywali jednak także dorośli, zawodowi złodzieje. Oni rzecz jasna nie uganiali się za kurami po podwórkach (to robota dla pętaków), lecz przygotowywali nocne wyprawy do kurników, komórek i domowych sieni, w których drób miał swoje lokum. Jednym ze znanych białostockich specjalistów od tego rodzaju eskapad był Jankiel Winnik. Łączył on uprawianie piechociarstwa z inną, równie nisko cenioną przez złodziei specjalnością, a mianowicie pajęczarstwem (kradzieżą mokrej bielizny ze strychu). Atutem Winnika była przede wszystkim jego wielka siła. Potrafił on jednym ruchem łomu ukręcić każdą kłódkę lub wyrwać z zawiasów dowolne drzwiczki. Niezastąpiony był również przy dźwiganiu ciężkich worków z żywym poza tym, jak stwierdzili lekarze sądowi, miał nieco ociężały umysł i przez to, nawet jeśli wpadł na kradzieży, dostawał zwykle niski wyrok, albo nawet był zwalniany z aresztu. Nic więc dziwnego, że ze złodziejaszkiem posiadającym takie papiery chcieli pracować różni piechociarze czy pajęczarze. Innym wytrwałym amatorem piechoty był Menosz Śliwka. Złodziej ten traktował swoją profesję bardzo poważnie i jej się nie wstydził. Wszyscy paserzy z Chanajek i okolic wiedzieli, że mogą zamawiać u niego towar niemal bez ryzyka niedostarczenia. Śliwka bowiem przygotowywał starannie każdy swój skok. Co jakiś czas robił obchód białostockich podwórek, sprawdzał pogłowie i rozmiary wałęsającego się po nim drobiu, obserwował coraz to nowe sposoby zabezpieczania kurników i składzików przed złodziejami. Gdy zebrał odpowiednią ilość zamówień, brał swojego stałego wspólnika Abrama Segała i, którejś nocy, obaj ruszali na połów. Ale nawet najbardziej doświadczeni piechociarze wpadali. Czasami przyczyną były kury, które rozgdakały się i zaalarmowały właściciela, innym razem obładowanych workami złodziei mógł nocą zatrzymać policjant. W 1925 roku właśnie taka, kolejna zresztą wpadka przytrafiła się samemu Menoszowi Śliwce. Szedł sobie spokojnie ul. Wesołą z pakunkiem zawierającym dwa indyki i cztery kury, kiedy natknął się na patrol. I trafił do celi na dziewięć miesięcy. Do Śliwki dołączył wkrótce jego stary kompan Abram Segał.
Woliera dla królików, fretek, kur. Woliera wykonana z drewna oraz sklejki, z praktyczną wysówaną kuwetą, zejściem na wybieg. Woliera odporna na warunki atmosferyczne. Doskonałe rozwiązanie do trzymania królików, fretek, świnek morskich, oraz ptactwa domowego (kur). Specyfikacja: Wymiary: 120cm x 21cm x 61cm Waga : 25 kg Materiał: drewno, papa, drut stalowy Woliera do samodzielnego montażu. W paczce otrzymasz wolierę oraz instrukcję montażu w języku angielskim. Wysyłka kurierem DHL, czas dostawy to 7 dni roboczych od zamówienia. Wysyłka GRATIS.
Skip to content W naszym mieście przed wojną częstym łupem opryszków i rzezimieszków padały też zwierzęta. Bardzo popularne były kradzieże drobiu – kur, kaczek, gęsi czy się w tym fachu nazywano piechociarzami. Polowanie na piechotę (czyli spacerujący po podwórku drób) uprawiali z zamiłowaniem zwłaszcza wyrostki z Chanajek. Klasyczny chwyt piechociarzy polegał na zwabieniu biegającego po podwórku domowego ptactwa do furtki lub dziury w płocie. W tym celu sypało się kurom okruchy chleba czy ziarno. Kiedy bardziej łapczywe zbliżały się do otworu, wtedy złodziej chwytał je zręcznie. Upolowana kura czy kaczka trafiały natychmiast do przygotowanego worka. Chłopcy z Chanajek wyprawiali się więc po piechotę parami, zaś terenem ich działania były często peryferyjne dzielnice Białegostoku, gdzie drób chodził niemal bez nadzoru po ulicach, ogrodach i okolicznych łąkach. Ważne było również to, że nikt tam nie znał chanajkowych łobuzów. Kradzieży piechoty dokonywali jednak także dorośli, zawodowi złodzieje. Oni rzecz jasna nie uganiali się za kurami po podwórkach (to robota dla pętaków), lecz przygotowywali nocne wyprawy do kurników, komórek i domowych sieni, w których drób miał swoje lokum. Jednym ze znanych białostockich specjalistów od tego rodzaju eskapad był Jankiel Winnik. Łączył on uprawianie piechociarstwa z inną, równie nisko cenioną przez złodziei specjalnością, a mianowicie pajęczarstwem (kradzieżą mokrej bielizny ze strychu). Atutem Winnika była przede wszystkim jego wielka siła. Potrafił on jednym ruchem łomu ukręcić każdą kłódkę lub wyrwać z zawiasów dowolne drzwiczki. Niezastąpiony był również przy dźwiganiu ciężkich worków z żywym towarem. Winnik poza tym, jak stwierdzili lekarze sądowi, miał nieco ociężały umysł i przez to, nawet jeśli wpadł na kradzieży, dostawał zwykle niski wyrok, albo nawet był zwalniany z aresztu. Nic więc dziwnego, że ze złodziejaszkiem posiadającym takie papiery chcieli pracować różni piechociarze czy pajęczarze. Innym wytrwałym amatorem piechoty był Menosz Śliwka. Złodziej ten traktował swoją profesję bardzo poważnie i jej się nie wstydził. Wszyscy paserzy z Chanajek i okolic wiedzieli, że mogą zamawiać u niego towar niemal bez ryzyka niedostarczenia. Śliwka bowiem przygotowywał starannie każdy swój skok. Co jakiś czas robił obchód białostockich podwórek, sprawdzał pogłowie i rozmiary wałęsającego się po nim drobiu, obserwował coraz to nowe sposoby zabezpieczania kurników i składzików przed złodziejami. Gdy zebrał odpowiednią ilość zamówień, brał swojego stałego wspólnika Abrama Segała i, którejś nocy, obaj ruszali na połów. Ale nawet najbardziej doświadczeni piechociarze wpadali. Czasami przyczyną były kury, które rozgdakały się i zaalarmowały właściciela, innym razem obładowanych workami złodziei mógł nocą zatrzymać policjant. W 1925 roku właśnie taka, kolejna zresztą wpadka przytrafiła się samemu Menoszowi Śliwce. Szedł sobie spokojnie ul. Wesołą z pakunkiem zawierającym dwa indyki i cztery kury, kiedy natknął się na patrol. I trafił do celi na dziewięć miesięcy. Do Śliwki dołączył wkrótce jego stary kompan Abram Segał. Włodzimierz Jarmolik Nawigacja wpisu Kontynuując przeglądanie strony, zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu. Ustawienia prywatnościOK
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "lokum dla domowego ptactwa":KURNIKOBORAPROSOREMIZAKURAKOJECWOLIERAKACZKAKWATERAKLATKAARESZTDOMGNIAZDOAPARTAMENTSIEDZIBAAKWARIUMGOŁĘBNIKKAWALERKAPAŁACLOKAL
Mój kurnik dla ptactwa domowego jest całkowicie zamknięty, aby chronić je przed drapieżnikami. Trudno to zauważyć, ale wymyśliłem sposób, aby uniemożliwić im również wylatywanie z kojca – poprowadziliśmy żyłkę wędkarską w poprzek od jednej strony do drugiej. Żyłki powstrzymują drapieżniki, ale nie odbierają im pięknego nieba nad głową. Jak zapewne wiecie, bażanty są członkami rodziny bażantowatych. Istnieją dwa gatunki azjatyckie – niebieski lub indyjski peafowl pochodzący z Indii i Sri Lanki oraz zielony peafowl pochodzący z Jawy i Birmy, a także jeden gatunek afrykański – peafowl kongijski z afrykańskich lasów deszczowych. To są dwa ptaki. Wszystkie moje ptaki są indyjskie. Podczas gdy te ptaki są karmicielami i gniazdującymi na ziemi, nadal cieszą się grzędą na wyższych poziomach. W naturze, to utrzymuje je bezpieczne od drapieżników w nocy. Moje ptaki na zewnątrz mają dostęp do naturalnych grzęd wykonanych ze starych ściętych drzew tutaj na farmie. Ważne jest, aby miały one różnorodne grzędy, na których mogą grzędować. Pawie i kury mają te „zasadzone” drzewa zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz ich kurnika. Ponieważ większość z tych kur wychowała się tutaj, wszystkie są bardzo przyzwyczajone do załogi i zawsze uwielbiają gości. Te kurki od razu podeszły do drzwi, aby zobaczyć kto je odwiedza. Pawie i kury są bardzo inteligentnymi, potulnymi i zdolnymi do przystosowania się ptakami. Są również dość sprytne i bardzo ciekawskie. Myślę, że ten kurak ma nadzieję na jakieś smakołyki. Ptaki głuszce są tak piękne – szczególnie samce z długimi ogonami, ale nie należy lekceważyć ich siły. Ptaki te są niezwykle silne i mają bardzo ostre ostrogi. W pełni dorosłe ptaki mogą ważyć nawet do 13 funtów. Oto bliższe spojrzenie na przepiękne plamki oczne na piórach ogona tego dojrzałego samca. Wszystkie ptaki zawsze znajdą najwyższą grzędę – oto kura domowa na jednej z belek poprzecznych w kurniku. A mój brązowy paw jest na innym z krytych drzew. Brązowe pawie są bardzo rzadkie – nie każdy hodowca będzie je miał. Ten samiec jest taki piękny. Ma czekoladowo brązowe pióra ogona. A ten srebrny paw ma białe pióra z niebieskimi i zielonymi oznaczeniami. Wewnętrzna drabina zapewnia kolejne ładne miejsce do grzędowania dla tego indyjskiego niebieskiego pawia. Po prawej stronie znajduje się jedna z dwóch budek lęgowych w kurniku. Skrzynki są codziennie sprawdzane pod kątem obecności jaj. Peafowls są bardzo wytrzymałe ptaki, a nawet jeśli są one rodzime do ciepłych klimatach, robią bardzo dobrze w zimnej pogodzie, tak długo, jak mają dostęp do suchych obszarów z dala od silnych wiatrów. Te ptaki będą spędzać większość swoich dni na zewnątrz, a noce w ich coop, gdzie jest ciepło i przytulnie. Zarówno samce jak i samice peafowl mają fantazyjny grzebień na szczycie głowy zwany koroną. Wszystkie pawie i kury będą patrzeć ci w oczy, ale jeśli patrzysz na nich lub wydają się agresywne w ruchach ciała, będą czuć się zagrożone. Uwielbiam to, jak przyjacielskie są wszystkie moje ptaki w stosunku do ludzi. Te ptaki są tak fotogeniczne z ich opalizującymi niebieskimi szyjami – takie przystojne. Ten młody samiec musi jeszcze trochę urosnąć, ale tutaj wachluje swoimi krótkimi piórkami. Widać, że bardzo się stara, aby przyciągnąć te szczygły. Swój pełny ogon będzie miał dopiero w wieku co najmniej trzech lat. Grochówki zwykle wybierają samce, które mają większe, zdrowsze upierzenie z dużą ilością oczek. Zaczyna też wykonywać rytualny taniec. Paw obraca się w kółko pokazując swój ogon. Ten pokaz jest znany jako „train-rattling”. Sztywne tylne pióra leżą pod przednimi piórami i zapewniają wsparcie, gdy cały ogon jest podniesiony. Podczas tego szczególnego pokazu, samice nie zwracały większej uwagi na młodego samca. Tak piękne, jak są ptaki głuszce, nie wydają bardzo melodyjnych dźwięków. Peafowls mają 11 różnych połączeń, z większością wokalizacji wykonane przez pawie. I, z ich ostrym wzrokiem, peafowls są szybkie, aby zobaczyć drapieżniki i wywołać alarmy. Często słyszę je przez całą drogę z mojego Domu Zimowego. Ptaki dostają zdrową mieszankę mączki kukurydzianej, soi i pszenicy. Karmię je również szpinakiem, kapustą i kabaczkiem. W naturze pawie są wszystkożerne – jedzą owady, rośliny i małe stworzenia. Większość żerowania odbywa się wczesnym rankiem i wieczorem. Kilka minut później dojrzałe samce zaczynają wachlować ogonami. Naukowcy odkryli, że im dłuższe pióra pociągu, tym szybciej samce potrząsają nimi podczas prawdziwych pokazów zalotów, być może w celu zademonstrowania siły mięśni. Bez względu na gatunek, te męskie stworzenia mogą pochwalić się imponującymi rozmiarami i wzorami upierzenia w ramach rytuału zalotów – to takie ciekawe do oglądania. Po sezonie lęgowym kończy się w sierpniu, samce tracą swoje długie pióra ogonowe, a następnie rosną je wszystkie z powrotem przed rozpoczęciem kolejnego sezonu lęgowego. Pociąg staje się dłuższy i bardziej skomplikowany aż do pięciu lub sześciu lat, kiedy to osiąga maksymalną świetność.
lokum dla domowego ptactwa